Ostatnia aktualizacja: 4 lipca 2016
Przyjęcie nowelizacji ustawy hazardowej w proponowanym przez Ministerstwo Finansów kształcie wydaje się niestety tylko kwestią czasu. W obszarze zakładów bukmacherskich czeka nas właściwie tylko jedna zmiana. Blokowanie. Blokowanie stron i płatności. Na ile skuteczne?
To się dopiero okaże, ale powszechna wiedza (której chyba nie posiadają decydenci ustawowi) jest taka, że blokowanie stron niezarejestrowanych operatorów jest efektywne, ale dopiero po stworzeniu odpowiednich warunków firmom bukmacherskim, które chciałyby się zarejestrować. A obecny mechanizm podatkowy sprawia, że polski rynek jest dla nich nieatrakcyjny. A może w ogóle powinniśmy się cieszyć, że np. zakłady bukmacherskie nie zostaną całkowicie zdelegalizowane, bo widzimy co się dzieje z naszymi kolegami ze środowiska pokerowego…
Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk komentując propozycje Jarosława Gowina stwierdza, że:
„głównym celem ustawy hazardowej nie jest pozyskanie pieniędzy – wręcz odwrotnie, może być ich nawet mniej – ale odciągnięcie ludzi od hazardu, czyli zapobieganie wpadaniu w uzależnienie od hazardu, bo straty społeczne z tego tytułu są ogromne.”
Tym samym wyklucza dyskusję na racjonalne argumenty w postaci pieniędzy z reklam bukmacherskich dla świata sportu, mediów i marketingu. Nie, bo nie. I tyle. Bo hazard jest zły i trzeba go ograniczać, a najlepiej w ogóle zlikwidować (ale hazard oferowany przez Totalizator Sportowy już nie jest zły?).
Więcej czytaj na: e-play.eu
yyyyy
13:10 01/04/2017
Emil
10:36 01/04/2017