Ostatnia aktualizacja: 5 listopada 2018
Zwycięzca loterii Mega Millions z 2014 roku od zawsze marzył o zamieszkaniu na wzgórzu w rejonie Oak Glen (Kalifornia). Po kilku latach od momentu, gdy udało mu się spełnić to marzenie, postanowił sprzedać luksusową posiadłość. Wszystko z miłości do dzieci.
Rick Knudsen, emerytowany menadżer firmy budowlanej, cztery lata temu dobrze odczytał sygnał dany mu od losu. W tygodniu poprzedzającym wygranie 180 milionów dolarów (po obecnym kursie to około 680 mln złotych) za każdym razem, gdy wchodził do sklepu, miał przy sobie równą kwotę pieniędzy – bez konieczności wydawania reszty. Uznał, że to dobry znak i postanowił kupić los w loterii Mega Millions.
Dzięki ogromnej sumie, którą wygrał, mógł wreszcie spełnić swoje marzenie.
Wzrok na wzgórze
Knudsen wielokrotnie siadał przed swoim poprzednim domem patrząc na wzgórze Little San Giorgino, na którego zboczu powstawał ogromny budynek. Niejednokrotnie snuł marzenia o tym, jak wspaniale byłoby zamieszkać w tej rezydencji.
Za sprawą astronomicznej wygranej jego marzenie się spełniło. Oprócz samego domu, posiadającego m.in. salę kinową i ogromny garaż dla samochodów, Knudsen kupił 650 akrów ziemi, 155 akrów farmy z bizonami oraz restaurację serwującą steki z bizona.
– Zakup tej posiadłości to decyzja emocjonalna, a nie inwestycyjna – stwierdził w rozmowie z „Wall Street Journal” Craig Strong z Pacific Union International – agencji, która pośredniczy w sprzedaży nieruchomości Ricka Knudsena. – Pan Knudsen w końcu mógł spełnić swoje marzenia – dodał.
Całość czytaj na: tvn24bis.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."