Ostatnia aktualizacja: 20 czerwca 2013
Najwyższa Izba Kontroli mimo stwierdzonych nieprawidłowości pozytywnie oceniła organizację wyścigów konnych w Polsce, skrytykowała zaś zarządzanie nieruchomościami przeznaczonymi do ich przeprowadzania – poinformował przedstawiciel delegatury NIK Mirosław Hamera.
Jak mówił Hamera podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, NIK skontrolował obiekty wyścigów konnych z własnej inicjatywy kierując się jedynie sugestią posłów. Okres kontroli obejmuje lata 2009-2012. W Polsce znajdują się zaledwie trzy tory wyścigowe: w Warszawie, Sopocie i Wrocławiu. Najważniejszym torem jest obiekt na Służewcu w Warszawie, na którym jest organizowane najwięcej gonitw.
Według NIK w badanym okresie nie rozwiązano podstawowych problemów związanych z organizowaniem wyścigów konnych, które wynikają z wieloletniego kryzysu tej dyscypliny sportu. Urządzanie wyścigów konnych oraz zarządzanie nieruchomościami torów wyścigów konnych było działalnością deficytową, wymagającą dofinansowania z innych źródeł – zaznaczył Hamera. Dodał, że dodatkowym problemem dla większości podmiotów zajmujących się organizacją wyścigów konnych jest konieczność poniesienia wielomilionowych nakładów na przeprowadzenie remontów obiektów znajdujących się na terenie nieruchomości torów wyścigów konnych. W przypadku Służewca wydatki na remonty są szczególnie duże, gdyż są to obiekty będące pod nadzorem konserwatora zabytków.
Czytaj całość na: wyborcza.biz
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."