Ostatnia aktualizacja: 28 marca 2014
Polacy wygrywają w pokera na całym świecie. Tak jak Błażej Przygórzewski, 22-latek z Poznania – w Wiedniu zarobił prawie 100 tys. euro. Dlaczego nie mógł grać w kraju? Gdzie leży granica między hazardem a sportem?
Na początku stycznia polscy pokerzyści przeżyli noc pełną wrażeń. Na Bahamach właśnie trwał turniej główny festiwalu PokerStars Caribbean Adventure. Przy stole finałowym walczył o zwycięstwo Dominik Pańka, szerzej nieznany22-latekz Brześcia Kujawskiego. Finałowa rozgrywka okazała się prawdziwym maratonem i trwała niemal 16 godzin. Kibice mieli okazję na żywo podziwiać grę Dominika, oglądając transmisję na stronie internetowej, z polskim komentarzem Pawła Majewskiego oraz Marka Kalety. Gra toczyła się o sławę i wielkie pieniądze.
– Gdy dowiedziałem się od znajomego, że Dominik będzie grał na finałowym stole w tak prestiżowym turnieju od razu wiedziałem, że nie mogę tego przegapić! – wspomina Krzysiek Sikora, kibic pokerowy z Poznania. Polak okazał się tego dnia najlepszy i nawet międzynarodowa gwiazda pokera Mike McDonald, musiał uznać wyższość naszego zawodnika. Za zwycięstwo 22-latek otrzymał nagrodę – 1,4 miliona dolarów (!). To największa wygrana w historii polskiego pokera.
– Bardzo cieszę się z indywidualnego sukcesu Dominika. Ale kibicując mu czułem, że bardziej kibicuję polskiemu pokerowi. Miałem świadomość, że jego wygrana przyczyni się do rozgłosu tej dyscypliny sportu w Polsce i być może pomoże przyspieszyć proces jej ponownej legalizacji – uważa Krzysiek Sikora.
Na drugi sukces – tym razem w skali europejskiej – kibice pokera nie musieli długo czekać. W miniony wtorek w turnieju Eureka Poker Tour w Wiedniu, który stanowi preludium do European Poker Tour Błażej Przygórzewski, 22-latek z Poznania zajął El miejsce. I zgarnął 98 tys. 210 euro!
Czytaj całość w: Polska Głos Wielkopolski – Magazyn
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."