Ostatnia aktualizacja: 5 października 2020
„Dla prawdziwego warszawiaka najważniejsze są trzy daty: ślubu, Powstania i… Wielkiej Warszawskiej” to stwierdzenie wygłosił Julian Jabłkowski, zagrany wspaniale przez Wiesława Michnikowskiego w kultowym serialu z lat 80. „Jan Serce”.
Ta najważniejsza jesienna gonitwa to wyścig, który wyłoni najlepszego konia sezonu. Będzie to zarówno emocjonujące wydarzenie sportowe, jak i doskonała okazja by wybrać się w modną podróż w czasie. W tym roku przenosimy się w lata 20. Lata 20. to czas, gdy kobiety porzuciły gorsety dla luźniejszych sukienek i manifestacyjnie ścięły włosy.
Dominował styl flapper girls, czyli tak zwanych chłopczyc, kobiet wyzwolonych, które znają swoją wartość i uwielbiają szalone przyjęcia. Lata 20. to pierwszy krok do nowoczesności i rewolucja w modzie za sprawą choćby wielkiej Coco Chanel, która udowadniała, że prostota jest piękna. Uniwersalność ubiorów tamtych czasów sprawia, że są ponadczasowe i nieprzemijające, wciąż obecne w naszych stylizacjach. Choćby „mała czarna”.
Co było trendy w latach 20.?
► Kapelusze w kształcie hełmu, kubełków lub doniczek. Mała główka o krótko obciętych włosach wymagała właśnie małego kapelusza. Obciska on szczelnie skronie, nie tworząc już tła dla twarzy, a jedynie dla ust, które byłby wówczas dominującą czerwoną plamą, podczas gdy oczy, o powiekach przyciemnionych czernią lub granatem, ukryły się w cieniu głęboko nasuniętego na czoło kapelusza „cloche”. Para nisko zwisających i drgających przy poruszaniu się kolczyków uzupełniała kompozycję głowy.
► Malownicze wzory – na prostych w kroju sukniach pojawiały się malownicze wzory. Na przykład na czarnych płaszczach pojawiają się hafty łańcuszkowe z motywami chryzantem, ptaków i fal.
► Frędzle i cekiny – ze względu na szał taneczny, jaki ogarnął Europę na tango i charlestona bardzo popularne były ubiory, które pełnię efektu osiągały w tańcu dzięki wspomnianym frędzlom i cekinom.
► Ozdabiane buty – gdy spódnice skróciły się do kolan, buty zaczęły odgrywać ogromną rolę w modzie lat 20. Z tego względu do głosu doszli projektanci obuwia, funkcjonujący zupełnie niezależnie od zwykłych szewców rzemieślników. Noszono czerwone i czarne buciki z satyny jedwabnej, dekorowane koralikami i guziczkami.
Mecenas Toru Służewiec TOTALIZATOR SPORTOWY
Źródło: gala.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."