Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2024
Ile razy od początku pandemii Główny Inspektorat Sanitarny epidemii kontrolował kasyna? Nie wygląda to najlepiej. – Szkoły zamknięte. Restauracje zamknięte. Galerie zamknięte. A kasyna? Kasyna otwarte. To świadoma decyzja czy wynik waszych już powszechnie znanych kompetencji? – pytał w połowie listopada Bartosz Arłukowicz na Twitterze.
Kasyna to potężne pieniądze. Jak przypomina WP.pl, kasyna zostały zamknięte w zeszłym roku od marca do maja. Później działały aż do 28 grudnia i niewiele brakowało, aby były czynne do 17 stycznia. Dopiero po burzy jaka przetoczyła się przez media, zdecydowano o ich zamknięciu. Od 12 lutego znowu działają.
Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, ile razy, od początku pandemii, kontrolował przestrzeganie przepisów przeciwepidemicznych w kasynach. Tłumaczy, że nie prowadzi takiej statystyki, bo większość kasyn znajduje się w hotelach, a te są kontrolowane – informuje Wirtualna Polska. W nieoficjalnych rozmowach, pracownicy GIS przyznają, że urzędnicy sanepidu pojawiają się w kasynach rzadko albo wcale.
Informatorzy WP.pl zapoznali się z odpowiedzą przesłaną przez GIS i uważają ją za “pokrętną”. Co na to branża? Krzysztof Barszcz, rzecznik Casinos Poland w rozmowie z portalem argumentuje, że kasyna w Polsce odprowadzają jeden z najwyższych podatków od gier w Europie w wysokości 50 procent i nie zostały ujęte w żadnej tarczy pomocowej. W 2020 roku odprowadziły 319 mln zł podatku. Tak wygląda siła przekonywania władzy.
Źródło WP.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."