Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
STS Holding to największy w Polsce bukmacher, mierząc wartością przyjętych zakładów spółka ma prawie 50-proc. udział w rynku. Oferta publiczna obejmowała wyłącznie akcje należące do rodziny Juroszków, znanej już giełdowym inwestorom z deweloperskiego Atalu oraz inwestycji w TFI – Quercus i Skarbiec. Rodzina sprzedała 30 proc. papierów.
Sama spółka ma bardzo dobrą sytuację finansową i jest wolna od zadłużenia – kapitału na razie nie potrzebuje. Przeprowadzona pod koniec 2021 roku oferta zbiegła się z korektą na GPW. Inwestorzy zapisali się na wszystkie papiery, również te z puli dodatkowej.
Instytucje zbiły jednak w czasie budowy księgi popytu cenę sprzedaży o 12 proc. względem maksymalnej, do 23 zł. Nie potwierdziły się obawy, że z powodu przedmiotu działalności może być trudno uplasować całą pulę – w akcjonariacie z dużymi pakietami ujawnili się Norges Bank i NN OFE. Redukcja zapisów w transzy drobnych inwestorów wyniosła 87 proc.
Wartość IPO wyniosła 1,08 mld zł brutto – Juroszkowie planują reinwestować wpływy m.in. na GPW. Pierwsza sesja wypadła na lekkim plusie – dla porównania wcześniejsze cztery debiuty kończyły się notowaniami pod kreską. W trakcie IPO inwestorzy byli kuszeni możliwością uzyskania ekspozycji na wciąż młody i perspektywiczny rynek zakładów.
Według prognoz Gambling Capital wartość rynku hazardowego w Polsce mierzona wskaźnikiem GGR (gross gaming revenue – wartość zawartych zakładów pomniejszona o wypłacone graczom wygrane, przed podatkiem od gier) będzie rosnąć o 15 proc. średniorocznie. Spółka podała już wstępnie, że w 2021 r. NGR (czyli GGR już po podatku od gier) wzrósł o 30 proc., do 565 mln zł. STS Holding to spółka dywidendowa, co więcej płaci akcjonariuszom dwa razy do roku, korzystając z możliwości wypłat zaliczkowych.
Źródło: Parkiet
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."