Ostatnia aktualizacja: 2 stycznia 2023
W czwartek w Ministerstwie Sportu i Turystyki odbyło się spotkanie Prezesów Polskich Związków Sportowych z kierownictwem Ministerstwa Sportu i Turystyki na czele z p. Joanną Muchą.
Dotyczyło ono sytuacji Związków, które znalazły się w ostatnim „trzecim koszyku”, tego który wg pomysłu Ministerstwa ma w tym roku otrzymać 50 % środków a w przyszłym ma być pozbawiony dofinansowania na sport wyczynowy. Dodatkowo, przed spotkaniem Pani Minister na swojej konferencji prasowej mówiąc o „trzeciej grupie” użyła sformułowania, że w zasadzie to nie są sporty.
Polski Związek Bilardowy reprezentował Prezes Grzegorz Kędzierski i Sekretarz Generalny Izabela Gajek. Pani Minister na początku spotkania podkreśliła, że decyzja o tym, iż znaleźliśmy się w tej grupie była podjęta po długiej analizie. Według Ministerstwa wynika z niej jasno, że sporty te są mało popularne, nie mają zaplecza młodzieżowego, nie rozwijają sportowo i nie rokują nadziei na medale oraz że nie promują Polski więc państwo nie będzie ich wspierało.
W swym wystąpieniu Prezes Kędzierski przedstawił ponownie sytuację dotyczącą „piramidy sportowej” jak została zbudowana przez 20 lat w Polsce w dyscyplinie sportu bilard. Powiedział o tysiącach dzieci grających w sekcjach szkolnych, o kilkuset stołach w szkołach, instruktorach i systemie sportowym indywidualnym i drużynowym. Oczywiście nie zapomniał dodać, że zawodnicy zdobyli 147 medali w finałach mistrzostw świata i Europy a system sportowy w Polsce jest uznawany za wzorzec dla całego świata.
Dodatkowo przedstawił i przekazał na ręce Pani Minister i wiceministra Półgrabskiego kilkustronicową prezentację pokazującą jak dokładnie wygląda sport bilardowy w kraju i na świecie. Przypomniał również, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski na swym posiedzeniu w 1996 roku przyjął bilard jako sport do rodziny olimpijskiej. Tak więc bilard zdecydowanie jest sportem. Dodał również, że jeżeli mówimy o popularności to jest przekonany, że dzisiaj przynajmniej 50% społeczeństwa będzie wiedziało na czym polega i jak wygląda gra w bilard. Prezes podkreślił, że dzisiejsze wyniki i popularność sportu bilardowego to efekt długoletniej współpracy pomiędzy Ministerstwem Sportu, samorządami, PZBil, klubami i sponsorami. Będzie ogromnym błędem zaprzepaszczenie tak wielkiej pracy i poniesionych dotychczas nakładów finansowych.
Kończąc podkreślił, że jesteśmy przekonani, że ktoś nie przyjrzał się dokładnie temu co robi Polski Związek Bilardowy i przez to popełniono błąd skazując nas na „ostatni koszyk”. Na koniec zapytał, co tysiące zawodników, kluby, działacze i Polski Związek Bilardowy zrobili źle, że znajdują się w tym a nie innym – czyli pierwszej grupie – miejscu? Ma nadzieję, że nie dlatego, że wybrali jako sport bilard. Dodał również, że wierzy w to, iż Komisja przeanalizuje jeszcze raz pracę PZBil, co pozwoli jej na zmianę umiejscowienia naszej dyscypliny sportu.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."