Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2017
Gry online, sportowe zakłady u bukmacherów, a nawet wizyty w kasynie – lawina zagranicznych turystów napędza brytyjski hazard. Tylko w londyńskim kasynie „The Hippodrome” od referendum w sprawie Brexitu, liczba gości wzrosła o 20%.
Wielka Brytania stała się atrakcyjna dla cudzoziemców z powodu niskiego kursu funta. Obcokrajowcy chętniej więc wybierają wakacje nad Tamizą i korzystają z całego wachlarza rozrywek, jakie oferuje ten kraj. Jedną z nich jest hazard, który w Zjednoczonym Królestwie jest legalny.
[numblock num=”” style=”3″]W Hippodrome Casino przy Leicester Square w Londynie coraz więcej klientów zostawia dolary i euro – zdradza Simon Thomas z londyńskiego kasyna.[/numblock]Ogólnie w 2016 troku branża hazardowa w Wielkiej Brytanii zanotowała zysk w wysokości 1,55 miliardów funtów, a to o 18% więcej niż jeszcze dwa lata temu.
Brytyjczycy mają wielkie tradycje gier hazardowych. Od lat nie spada popularność zakładów na wyścigach konnych czy psich hartów. Na stadionach są wszechobecne punkty do obstawiania. W każdym mieście i niemal na każdej ulicy znajdują się punkty, w których można postawić pieniądze na ulubioną drużynę piłkarską, zwycięzcę meczu, a nawet pogodę.
Hazard jest ogromnym biznesem w Zjednoczonym Królestwie. W 2014 roku roku branża wygenerowała ponad 2,5 miliarda funtów przychodu, a tymi najbardziej popularnymi są loteria i bingo. Eksperci przewidują, że teraz ta liczba gwałtownie wzrośnie dzięki hazardowi online oraz zagranicznym turystom.
Do kasy Wielkiej Brytanii z branży hazardowej trafiają setki milionów funtów. Sektor zatrudnia około 100 tysięcy osób.
Źródło: telegraph.co.uk
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."