Ostatnia aktualizacja: 14 sierpnia 2020
Pandemia i związany z nią lockdown sprawiły, że zainteresowanie zakładami i loteriami spadło. Zyskały za to firmy obecne w internecie. Eksperci wieszczą, że to może być już stały trend.
Już 13 proc. Polaków obstawia zakłady bukmacherskie online. To więcej niż wynosi odsetek grających w placówkach stacjonarnych. Na taką tradycyjną formę decyduje się co dziesiąty z nas – wynika z najnowszych badań ARC Rynek i Opinia, które „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza.
Zmiana trendów
Zainteresowanie taką formą rozrywki w ostatnich miesiącach jednak maleje. To efekt pandemii i związanego z nią lockdownu.
Kryzys wywołany epidemią koronawirusa dotknął niemal każdego sektora gospodarki, a na rynek bukmacherski miał znaczący wpływ, gdyż spadki obrotów obserwowaliśmy niemal od razu – mówi nam Mateusz Juroszek, prezes STS.
Jak podkreśla, branża bukmacherska jest ściśle związana z rozgrywkami sportowymi, które, gdy tylko wprowadzono obowiązkową izolację, zostały zawieszone. – Był to bardzo trudny czas przede wszystkim dla mniejszych podmiotów, jak i tych, które na rynku są od niedawna. Tylko najwięksi mieli odpowiednie zaplecze – w tym zróżnicowaną ofertę, wysoką wiarygodność finansową oraz wypłacalność, aby przetrwać ten czas – tłumaczy.
Niemniej wszyscy bukmacherzy na kilka tygodni zamknęli naziemne lokale i zostali zmuszeni do częściowego ograniczenia m.in. wydatków marketingowych, które w tej branży są niezmiernie istotnym aspektem prowadzonej działalności.
Całość czytaj na: rp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."