Ostatnia aktualizacja: 2 marca 2021
Zaskakująca historia młodego mieszkańca Puław na Lubelszczyźnie. 25-latek liczył na swoje szczęście i postanowił mu pomóc… w nieuczciwy sposób.
Jednak, jak się okazuje, los jest sprawiedliwy, bo choć mężczyzna nakradł w Kurowie zdrapek za ponad tysiąc złotych, to – jak twierdzi – nic nie wygrał. Tak czy inaczej, grozi mu więzienie. Żeby wygrać, trzeba grać – usłyszał gdzieś pewnie 25-latek z Puław. I doszedł do wniosku, że pomoże szczęściu.
Chciał zgarnąć duże pieniądze w zdrapkach, a żeby zwiększyć swoje szanse, chciała drapać, jak szalony. Nakradł więc w Kurowie zdrapek za ponad tysiąc złotych. Ale finał tej historii nie jest zbyt szczęśliwy. Mężczyzna – jak twierdzi – nic nie wygrał. Ma za to gigantyczne kłopoty.
Wszystko zaczęło się w listopadzie, w jednym ze sklepów spożywczych w Kurowie na Lubelszczyźnie. Nieznany wówczas sprawca ukradł… kilkadziesiąt zdrapek! Ich wartość oszacowano wówczas na 1200 złotych, a policja rozpoczęła poszukiwania złoczyńcy.
Wizerunek mężczyzny zarejestrowały kamery sklepowe. Został on opublikowany na stronie internetowej puławskiej komendy z prośbą o pomoc w rozpoznaniu sprawcy kradzieży, aby nie pozostał bezkarny i odpowiedział za swój czyn.
– przypomina podkom. Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Czas mijał, a 25-latek myślał pewnie, że o jego „wyczynie” każdy zapomniał. Nic bardziej mylnego. Mundurowi ustalili w końcu, kim jest sprawca i zatrzymali mieszkańca Puław. Usłyszał zarzut kradzieży.
Jak wyjaśnił 25-latek, na pomysł kradzieży wpadł, wracając busem z Lublina. W Kurowie wysiadł, kupił alkohol, ukradł zdrapki i pojechał dalej. Z jego relacji wynika, że nie udało mu się niczego wygrać – dodaje Rejn-Kozak.
Nie wygrał, albo nie chciał się przyznać. Tak czy inaczej, teraz może go czekać surowa kara i poważne konsekwencje. Zgodnie z kodeksem karnym, za kradzież grozi pięć lat więzienia.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."