Ostatnia aktualizacja: 2 lutego 2023
Uwaga na grę w „trzy kubki”! To oszustwo Turyści z Polski coraz rzadziej dają się naciągnąć na udział w tej „grze”. Naiwnie w wysoką wygraną wierzą za to przyjezdni z zagranicy. Głównie wschodniej.
W zabawie w „trzy kubki” nie ma wygranych – przestrzegają policjanci i apelują, by omijać jej inicjatorów szerokim łukiem. Nie ma dnia, by policjanci z komisariatu w Mielnie nie otrzymali zgłoszenia o organizowanej w nadmorskich miejscowościach „grze w trzy kubki”.
„Najczęściej jednak z prośbą o interwencję nie dzwonią osoby, które straciły gotówkę, ale świadkowie proceder. Być może osobom oszukanym jest zwyczajnie wstyd, że dały się naciągnąć.”
– wskazuje kom. Monika Kosiec, oficer prasowy Komedy Miejskiej Policji w Koszalinie.
W proceder zaangażowana jest grupa osób. Scenariusz: starsze panie, ale również panowie, pełnią rolę „naganiaczy”. Zapraszają do gry. Wykrzykują, że przed chwilą ktoś wygrał sporo pieniędzy. Triumfuje jednak osoba podstawiona przez organizatora, co ma tylko uprawdopodobnić potencjalną wygraną innym przyglądającym się osobom.
„Organizatorzy „gry w trzy kubki” wykorzystują chęć na łatwą wygraną. Wystarczy zgłosić swoje uczestnictwo i obstawić wybrany kubek, pod którym ma się znajdować piłeczka. Odgadnięcie kubka to wygrana postawionych pieniędzy. Osoba prowadząca grę przestawia kubki, myląc uczestników, a pozostałe osoby grają role aktywnych obserwatorów lub innych graczy. Z reguły „trzy kubki” kończą się przegraną osoby zaproszonej do gry” – tłumaczy kom. Kosiec.
I przestrzega: Pamiętajmy o tym, że żadna gra nie może toczyć się bez uczestników. Nie angażując się w ten oszukańczy proceder, nie damy jego organizatorom możliwości wykorzystania naszej naiwności. Jest też druga wersja „gry”.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."