Stowarzyszenia Die Deutsche Automatenwirtschaft eV (DAW) i Automaten-Verband Rheinland-Pfalz eV (AVRP) skrytykowały poprawkę do ustawy o grach Rheinland-Pfalz’s Gaming Act (LGlüG), która, jak twierdzą, może zdewastować przemysł automatów do gier w Nadrenii-Palatynacie i doprowadzić do zamknięcia ponad 50 procent miejsc na automatach do gier.
Zmiana legislacyjna rozważana przez krajowy Landtag zakazałaby umieszczania salonów hazardowych w promieniu 500 m od szkoły lub młodzieżowego centrum kultury.
DAW i AVRP, reprezentujące odpowiednio sektor prywatny i państwowy związany z organizacją gier na automatach, twierdzą, że oznacza to, że ponad połowa licencjonowanych obiektów musiałaby zamknąć swoje podwoje.
Organizacje twierdzą, że doprowadzi to do znaczących zwolnień w sektorze zatrudniającym 4000 osób w Nadrenii-Palatynacie.
Obecny projekt ustawy niszczy legalną ofertę automatów w Nadrenii-Palatynacie, ponieważ oznacza koniec dla ponad połowy wszystkich licencjonowanych przez państwo salonów gier hazardowych. Setki rodzinnych firm sprzedających stanie przed groźbą zamknięcia swojej firmy, a 2500 osób w Nadrenii-Palatynacie straci pracę – powiedział rzecznik DAW Georg Stecker.
Stecker argumentował, że nie ma wystarczających dowodów, aby sugerować, że zasady dotyczące odległości chronią nieletnich.
Przewodniczący AVRP, Wolfgang Götz, również skrytykował projekt ustawy, przeciwstawiając ten krok zbliżającej się legalizacji gier hazardowych w Niemczech.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."