Ostatnia aktualizacja: 4 maja 2017
Karuzela stanowisk w Totalizatorze Sportowym kręci się niczym bęben losujący. I jak kulka z cyferkami wyskakuje niejasna umowa na wprowadzenie na rynek tysięcy automatów do gier o niskich wygranych.
Totalizator Sportowy znowu szuka nowego prezesa. Obecny, Olgierd Cieślik, objął stanowisko ledwie w połowie marca. Poprzedni zajmował fotel 10 miesięcy. Ta karuzela ma miejsce tuż po wejściu w życie nowej ustawy hazardowej. I według wielu obserwatorów branży jest związana właśnie ze zmianami w prawie, a konkretnie z wprowadzeniem monopolu państwowego na automaty do gier o niskich wygranych, zwane popularnie jednorękimi bandytami. Za wykonanie tego monopolu ma odpowiadać jednoosobowa spółka Skarbu Państwa, która podlega Totalizatorowi.
Rząd zajmie się sam
Choć prawo weszło w życie 1 kwietnia, a Krajowa Administracja Skarbowa, jak opisywaliśmy, ostro wzięła się do tępienia nielegalnych automatów, to wciąż nie jest jasne, czy i kiedy państwo wprowadzi na rynek państwowych „bandytów”. Szczególnie w obliczu zmian w zarządzie Totalizatora Sportowego.
Nowego prezesa zarządu – a także członków zarządu: jednego odpowiedzialnego za sprzedaż, produkty i marketing oraz drugiego odpowiedzialnego za finanse i inwestycje – Totalizator poszukuje w trybie pilnym. Czas na składanie ofert mija tuż po długim weekendzie, 8 maja. – To o tyle zaskakujące, że ledwie w połowie marca rada nadzorcza po ponad miesiącu poszukiwań na stanowisko prezesa powołała Olgierda Cieślika i, co więcej, zbiegło się to z ogłoszeniem, kto Totalizatorowi dostarczy automaty – zauważa Tomasz Rzymowski, poseł Kukiz’15, który przed kilkoma dniami razem z drugim posłem z tego samego klubu, Bartoszem Jóźwiakiem, wysłał w tej sprawie interpelację do Ministerstwa Finansów.
Pytają w niej także o zasady dostarczenia Totalizatorowi Sportowemu automatów. Początkowo mówiło się o tym, że będzie za to odpowiadał koncern IGT. Ostatecznie jednak rząd postanowił produkcją i dostarczaniem automatów do gier zająć się w pewnym sensie sam. Konkretnie przekazano to Exatelowi, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i Polskiej Grupie Zbrojeniowej (ściśle Wojskowym Zakładom Łączności nr 1 w Zegrzu). To konsorcjum ma zaprojektować, zbudować i dostarczyć do kontrolowanych przez państwo punktów automaty. Pierwsze kilkaset maszyn ma się pojawić pod koniec 2017 r., łącznie ma być ich 35 tys.
Całość czytaj na: gazetaprawna.pl
Gosc,
21:53 04/05/2017