Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
Amerykanin Phil Ivey pozwał właścicieli kasyna Crockfords Club po tym, jak stwierdzili, że technika jego gry w bakarata jest nielegalna. Mężczyzna wygrał dzięki swojej technice aż 7,7 mln funtów!
Amerykanin chciał odzyskać wygraną przez siebie zawrotną kwotę 7,7 mln funtów w grze w bakarata. Sprawa ciągnie się od 2012 roku, kiedy to 40-letni mężczyzna przyjechał do Londynu, gdzie grał w kasynie Crockfords Club w Mayfair.
Ivey podważył decyzję sądu z 2016 roku, który orzekł, że technika stosowana przez Amerykanina zwana edge-sorting nie jest legalna i dopuszczalna w grze. Mężczyzna jednak uparcie twierdził, że wygrał pieniądze uczciwie. Pięciu sędziów podtrzymało decyzję sądu poprzedniej instancji, który stwierdził, że nieuczciwość nie jest elementem gry w bakarata.
Po swojej wygranej w Londynie Ivey usłyszał, że pieniądze zostaną mu przekazane w Las Vegas, ale do tego nigdy nie doszło, jednak zwrócono mu jego wkład w wysokości 1 mln funtów.
Właściciele kasyna Crockfords twierdzą, że technika, którą stosował Ivey, polega na zidentyfikowaniu niewielkich różnic we wzorze na spodzie karty i wykorzystywanie tych informacji w celu zwiększenia szansy na wygraną w grze. Amerykanim osobiście nie dotknął ani jednej karty, ale namawiał krupiera do obrócenia kart o największej wartości w grze, co wydało się podejrzanie.
W sądzie apelacyjnym, Lady Justice Arden powiedziała, że Gambling Act 2005 jasno stwierdza, że osoba może oszukiwać „bez intencji oszukiwania w zależności od okoliczności. Może to być więc dostatecznie wiele, żeby skutecznie ingerować w cały proces gry”.
Całość czytaj na: polishexpress.co.uk
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."