Ostatnia aktualizacja: 28 listopada 2014
W nieefektywnej i kosztownej walce z nielegalną bukmacherką, polskich celników chcą wspomóc… Firmy bukmacherskie
Urzędnicy celni zapowiedzieli przesłuchanie co najmniej 17,7 tys. osób, które w nielegalny sposób zawierały przez Internet zakłady bukmacherskie. – To akcja bez precedensu i bez sensu – tłumaczą bukmacherzy, którzy popierają walkę z nielegalnym hazardem w sieci – zdominowanym przez zagraniczne firmy bukmacherskie niezarejestrowane w Polsce, które przejęły prawie cały rynek internetowych zakładów nad Wisłą. Grubo ponad 90 procent zakładów wzajemnych zawieranych przez Internet odbywa się poza legalnym obrotem. A że rynek zakładów jest warty jakiś 4,5-5 mld zł, to fiskus rocznie traci na tym jakiś 1 mld zł.
Walkę celników z nielegalną bukmacherką, a tym samym o większe wpływy do państwowej kasy z hazardu popiera Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich (SPiPFB). – Resort finansów bierze się tej walki od złej strony – mówi Maria Kostka, prezes zarządu tego stowarzyszenia. Jej zdaniem działania rządu są jedynie doraźną reakcją na efekty zaistniałej sytuacji. I zamiast w źródło problemu, którym jest niczym nieograniczony dostęp do zagranicznych stron internetowych nielegalnych w Polsce bukmacherów, urzędnicy uderzają w obywateli. Ale to nie rozwiąże problemu, który wprost wynika stąd, że zagranicznym firmą bukmacherskim nie opłaca się rejestrować w Polsce swojej działalności i tu płacić podatki, bo te są znacznie wyższe niż krajach Unii. Dla przykładu na Słowacji stawka podatkowa wynosi 5 proc. od obrotów, z czego 4,5 trafia do kasy państwa, a 0,5 do gminy gdzie zarejestrowana jest firma.
Czytaj całość na: wgospodarce.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."