Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2020
Turek w bardzo krótkim czasie stał się jaskinią hazardu. Na każdym kroku, jak grzyby po deszczu pojawiły się lokale z automatami do gier. Miłośników tego typu rozrywki, ale i ryzyka nie brakuje.
– Kiedy przechodzę obok salonu gier nie mogę się powstrzymać by tam nie zajrzeć. Wchodzę z nadzieją że wygram choć 100zł. Sprawia mi to radość i przynosi wiele emocji. Wiele razy wygrałem dużą sumę pieniędzy, jednak grałem dalej w nadziei na podwojenie zysku. Zazwyczaj kończyło się to jednak wielką przegraną. Zdarzyło się nawet, że zadłużyłem się u znajomych i rodziny. To uzależnia. Często trudno się zatrzymać. Przecież trzeba się odkuć – mówi 34 letni Krzysztof z Turku.
Grający, to tak naprawdę wszyscy – niezależnie od wieku. Mężczyźni, kobiety, młodzi i starsi. Zwolenników emocji nie brakuje. Warto wspomnieć, że dawniej „maszyny” wstawiano do klubów i pubów. Obecnie na terenie naszego miasta można naliczyć nawet kilkanaście takich punktów, wliczając w to sklepy monopolowe, w których znajdują się pojedyncze maszyny. Os. Górnicze, os. Wyzwolenia, ul. Kaliska czy Pl. Wojska Polskiego to tylko niektóre rejony, gdzie ostatnio pojawiły się lokale z grami. Jak wygrać? Wystarczy wrzucić pieniążek i naciskać przycisk, który sprawia że na ekranie wyświetlają się wzory. Ułożenie tych wzorów w odpowiedniej konfiguracji daje wygraną.
Czytaj całość na: iturek.net
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."