Ostatnia aktualizacja: 14 listopada 2016
Ukraiński minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow przedstawił inicjatywę mającą na celu uregulowanie funkcjonowania loterii i gier hazardowych na rynku.
Pomysł ministra ma przywrócić jawny przepływ pieniędzy generowanych w tym segmencie z szarej strefy pod dozór państwowy.
„…Są zdrapki i automaty do gier poukrywane w klubach internetowych. Poukrywane ale właściwie na widoku i bez żadnej kontroli. Nie wspominając już o nielegalnych kasynach. Regularnie je ujawniamy – dwa, trzy w miesiącu, czasem podczas policyjnych patroli, czasem robią to urzędnicy” napisał minister w czwartek na Facebooku.
Awakow dodał, że dzieje się tak dlatego, gdyż wszelkie wnioski i reszta dokumentów licencyjnych krążą między pokojami Ministerstwa Finansów i Rady Najwyższej i nic z tego nie wynika.
„Apeluję do Rady Najwyższej o pilne omówienie przepisów i pozwoleń oraz o przekazanie tych ostatnich podmiotom ubiegającym się o nie. To pozwoli, by pieniądze dotychczas krążące w szarej strefie wróciły pod kontrolę państwa! Oceniam wysokość niezapłaconych z tego tytułu podatków na około 300 milionów dolarów”, powiedział Awakow.
Minister zapowiedział także nowy audyt rynku hazardowego na Ukrainie.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."