Ostatnia aktualizacja: 6 maja 2016
Wiele gier hazardowych jest w Norwegii nielegalnych. Wyjątkiem są między innymi bingo, zdrapki czy loterie pieniężne, ale nawet one są ściśle regulowane. Kto może kto może organizować loterie? Ile miesięcznie można wydać na hazard? Czy można grać anonimowo?
Norwegia to nie Las Vegas. Hazard jest tu ściśle kontrolowany przez państwo. Organizatorom loterii pieniężnych patrzą na ręce zarówno ministerstwo kultury, jak i urząd skarbowy. Do 1927 roku istniał całkowity zakaz hazardu w Norwegii, kiedy to zalegalizowano pierwsze zakłady sportowe. Na gry pieniężne i loterie pozwolono dopiero ponad 60 lat później (odpowiednio w 1992 i 1995 roku).
Ale mimo wielu restrykcji, ponad 80 proc. obywateli oddaje się różnego rodzaju grom pieniężnym.
Bingo, zdrapki, automaty
W co wolno grać Norwegowi? Bingo, zdrapki, automaty, zakłady sportowe czy losowania – to wszystko jest dozwolone. Ale rynek gier hazardowych jest reglamentowany. Pozwolenie na organizowanie loterii mogą otrzymać stowarzyszenia sportowe, humanitarne oraz inne organizacje pożytku publicznego.
Nielegalne natomiast są między innymi kasyna, ruletka, tzw. pyramidespill, czyli piramidy finansowe, czy łańcuszki szczęścia, po norwesku lykkekjeder.
Informacja dla dociekliwych: gry pieniężne są regulowane przez trzy ustawy: o loteriach (Lotteriloven), która reguluje prywatne loterie, takie jak automaty do gry czy bingo; o grach pieniężnych (Pengespillloven), które są między innymi organizowane przez Norsk Tipping, norweski państwowy monopolista gier pieniężnych; oraz o totalizatorach (Totalisatorloven), która nadzoruje zakłady sportowe, np. wyścigi konne.
Całość czytaj na: mojanorwegia.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."