Ostatnia aktualizacja: 4 stycznia 2023
W niektórych krajach europejskich hazard jest ściśle kontrolowany przez państwo – oznacza to nie tylko monopol, ale także wprowadzanie zakazów na określone rodzaje gier.
Dla przykładu szwajcarskie prawo generalnie zabrania organizowania zakładów sportowych oraz wszelkich gier hazardowych online, a w Norwegii nie ma ani jednego kasyna naziemnego. Pokerzystów obowiązują tam ścisłe ograniczenia.
Wiele państw wymaga, aby do organizowania turniejów pokera online posiadać krajowe licencje (taki obowiązek poza Polską obowiązuje również na Węgrzech, w Belgii i Danii). Austria posiada dość niejednolite ustawodawstwo, ponieważ w każdym z landów obowiązują nieco inne przepisy ograniczające bukmacherkę (np. w Wiedniu można stawiać zakłady na żywo tylko na wyniki końcowe i części wyników końcowych, w niektórych landach dozwolone są wyłącznie zakłady sportowe, a w innych również społeczne – na wydarzenia polityczne).
Szwajcaria – kraj bez bukmacherów?
Zgodnie ze szwajcarskim kodeksem zobowiązań zabronione jest organizowanie zakładów na wyścigi konne, wyścigi łodzi, mecze piłki nożnej i podobne imprezy. Jedyny wyjątek od zakazu urządzania komercyjnych zakładów wzajemnych dotyczy totalizatora (pari-mutuel) podczas lokalnych wydarzeń sportowych na żywo (wymaga to specjalnej licencji). Poszczególne kantony wydały jednak certyfikaty na urządzanie zakładów dla dwóch organizacji kantonalnych: Swisslos i Loterie Romande. Jako jedyne oferują one legalnie zakłady bukmacherskie oraz loteryjne w sieci. Formalnie w Szwajcarii wszystkie gry hazardowe online są zabronione, jednak sama dostępność danej witryny nie kwalifikuje się za działalność na terenie tego kraju, więc gracze nie są karani za korzystanie z nich.
Parlament przygotował już nowelizację przepisów, zgodnie z którą hazard online były legalny na podstawie koncesji, a organizowanie małych turniejów pokerowych poza kasynami byłoby dozwolone (obecnie pokerzyści mogą grać tylko w kasynach).
Surowy klimat skandynawskiego prawa hazardowego – jakie ograniczenia dotyczą Norwegów?
Norweskie prawo hazardowe (Gaming Scheme Act z 1992, Totalizator Act z 1927 i Ustawa o loterii z 1995 r.) jest w rzeczywistości państwowym monopolem, który sprawuje Norsk Tipping i Norsk Rikstoto (wyścigi konne). Mają one wyłączność na urządzanie stacjonarnych i internetowych gier. Zakłady konne i bukmacherstwo, bingo, loterie automaty i gry kasynowe online są zatem dostępne, ale jedynie u monopolisty. Całkowity brak kasyn stacjonarnych w połączeniu z małą ofertą państwowych gier hazardowych w sieci składania Norwegów do korzystania z oferty internetowej nielicencjonowanych firm (bierze w nich udział ok. 80% społeczeństwa). W szarej strefie działa m.in. Betsafe, Unibet, Expekt, Betsson, Bet365, Betfair i Nordicbet. Legalnie można grać w kasynie na pokładzie promu z Oslo do Kopenhagi czy do Kilu.
Do 2015 r.poker był na liście nielegalnych gier hazardowych. Obecnie turnieje pokerowe wymagają uzyskania zezwolenia Urzędu ds. Gier. Operatorzy komercyjni mogą organizować turnieje w imieniu organizacji licencjonowanych. Prywatnie można grać w pokera w domu bez licencji, jeśli:
- Uczestnicy pochodzą z tego samego regionu lub obszaru i mają ukończone 18 lat
- Jest ich mniej niż 10
- Maksymalna stawka na gracza na każdym spotkaniu nie przekracza 1 000 NOK
Jako ciekawostkę można dodać, że mimo restrykcyjnych przepisów dotyczących pokera (czyli potencjalnie mniejszych szans na trening, a to on podobno czyni mistrza), właśnie z Norwegii pochodzi najmłodsza zdobywczyni bransoletki World Series of Poker – Annette Obrestad.
- W Norwegii nie ma kasyn naziemnych, a agencje rządowe mają monopol na urządzanie wszystkich gier hazardowych
- W Szwajcarii internetowe gry hazardowe są zabronione, ale gracze nie są karani za uczestniczenie w nich
- Mieszkańcy niektórych landów mogą legalnie obstawiać (działa tam tylko u dwóch operatorów: Swisslos i Loterie Romande)
Źródło: gostynska.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."