Ostatnia aktualizacja: 7 stycznia 2024
Rząd kanadyjskiej prowincji Ontario planuje cięcia budżetowe i szuka nowych źródeł dochodu. Jednym z pomysłów jest otwarcie nowego kasyna w Toronto lub okolicach.
Taki plan ogłosił w mijającym tygodniu minister finansów rządu Ontario Dwight Duncan. Dodał, że nowe kasyno pozwoli uzyskać dodatkowe dochody w wys. 4,6 mld dolarów kanadyjskich przez pierwszych sześć lat, a potem 1,3 mld rocznie.
Ontario Lottery and Gaming Corp. (OLG), rządowa agencja zarządzająca legalnym hazardem na terenie prowincji, szacuje, że nowe kasyno oraz zwiększenie sieci sprzedaży kuponów loterii przełoży się na ponad 2 tys. nowych miejsc pracy w samej branży oraz prawie 4 tys. miejsc pracy w handlu detalicznym i hotelarstwie. Pojawi się też należąca do OLG strona internetowa oferująca gry hazardowe.
OLG odpowiada za kasyna, loterie, salony bingo, kanadyjski odpowiednik totolotka i wyścigi konne. Jak wynika z danych na stronie internetowej OLG, w minionym roku fiskalnym oficjalne gry hazardowe przyniosły 3,7 mld dolarów zysku. Środki te w większości zasiliły budżet prowincji, a oprócz tego zostały przeznaczone na finansowanie programów zdrowotnych, kulturalnych, wynagrodzeń dla pracowników oraz różne towary i usługi. Łączna suma wygranych wynosi 1,7 mld dolarów kanadyjskich. 50 mln dolarów z tej kwoty wygrali trzej Polacy zatrudnieni w jednej z torontońskich piekarni.
Rząd Ontario boryka się z deficytem na poziomie 16 mld dolarów i zamierza zbilansować budżet w ciągu najbliższych pięciu lat. Choć plan budżetu prowincji zostanie przedstawiony dopiero 27 marca, już wiadomo, że cięcia dotkną m.in. funduszu na remonty dróg i mostów. Dodatkowych źródeł dochodu rząd prowincji będzie szukać nie tylko w sektorze oficjalnego hazardu – planowane jest np. zwiększenie opłat za egzaminy na prawo jazdy.
Ponieważ obecny liberalny rząd prowincji jest gabinetem mniejszościowym, musi szukać sojuszników dla swoich planów. Liberałom najbliżej do lewicowych Nowych Demokratów (NDP), a nie do opozycyjnych konserwatystów – stąd na przykład sugestie, że w Ontario zamiast planowanej obniżki nastąpi podwyżka podatku dochodowego z 11,5 do 14 proc.
PAP
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."