Ostatnia aktualizacja: 12 lipca 2017
W grudniu ubiegłego roku rada miasta Liberec przyjęła projekt rozporządzenia, w którym zakazano organizowania hazardu w mieście. Od tego czasu niektórzy radni próbowali złagodzić przepisy antyhazardowe. W ubiegłym tygodniu to się wreszcie udało.
„Oni przyjęli najgorszy możliwy wariant, znieśli jakąkolwiek regulację hazardu. Teraz hazard można organizować praktycznie wszędzie” – mówi radny miasta Josef Šedlbauer.
– W grudniu ubiegłego roku, kiedy przegłosowano prawo wprowadzające zero tolerancji dla organizowania hazardu w mieście, mówił Pan, że przygotuje projekt nowego rozporządzenia, które pozwoli na powrót hazardu z pewnymi obostrzeniami. Jednak przez pół roku taki projekt nie powstał. Dlaczego?
Josef Šedlbauer: Według mnie całkowity zakaz urządzania gier hazardowych to najlepsze rozwiązanie, jednak w radzie miasta są też frakcje wskazujące inne rozwiązania. Dlatego od początku mówiłem, że postaram się przygotować jakąś kompromisową propozycję. Do tego jednak trzeba wypracowania wspólnego rozwiązania przez obie strony. W styczniu powołałem grupę roboczą ale nikt z radnych nie chciał w niej uczestniczyć. Zacząłem więc pracować sam. Chciałem wprowadzić możliwość otwarcie jednego kasyna w mieście. Wymagało to bardzo dobrego uzasadnienia, żeby Trybunał Konstytucyjny czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zarzuciło przepisom ewentualnej dyskryminacji podmiotów. Ale takie rozwiązanie działa już w innych miastach.
– Więc dlaczego nie przedłożył Pan tego projektu Radzie Miasta?
Josef Šedlbauer: Chętnie bym to zrobił ale nie możemy się porozumieć w sprawie lokalizacji takiego kasyna gry.
– W całym Libercu nie można znaleźć dogodnej lokalizacji?
Josef Šedlbauer: Nikt się nawet o to nie pokusił. Ja bym widział takie kasyno na przykład w libereckim zamku ale nie mam z kim o tym rozmawiać.
– Ale zamek nie należy do miasta. Najpierw trzeba by było go kupić, co nie jest tanią inwestycją.
Josef Šedlbauer: Oczywiście, abyśmy mogli zarządzać miejskim kasynem, musiałoby się znajdować w budynku należącym do magistratu.
– Kiedy wprowadzano nowe rozporządzenie zgłaszał Pan jeszcze pomysł na zorganizowanie w tej sprawie referendum, które wspomoże regulację hazardu w mieście. Liczy Pan jeszcze na to?
Josef Šedlbauer: Jak najbardziej, tak jak w sąsiednim Jabloncu gdzie w referendum chcą zdecydować czy pozwolić na urządzanie gier w kasynie a zakazać automatów do gier w pubach i sklepach. Jest to według mnie dobra opcja i mam zamiar powrócić z takim wnioskiem na sesji Rady Miasta. Gra na żywo w kasynie jest mniej szkodliwa społecznie. To o co walczymy, to usunięcie z miasta automatów do gier jako najbardziej szkodliwej formy hazardu.
– Myśli Pan, że uda mu się zebrać odpowiednią ilość podpisów mieszkańców aby zorganizować takie referendum?
Josef Šedlbauer: A zna Pani kogoś kto lubi chodzić ulicami, przy których kiedyś były sklepy a dziś są zalepione szyby? Ale tak, przyznaję, że to jeszcze nie musi być odpowiedni powód aby pójść na referendum. Dlatego zacznę od projektu rozporządzenia Rady Miasta, co jeśli się uda nie będzie wymagało zbierania podpisów. Jeśli nie ot będę musiał rozważyć zbieranie odpowiedniej ilości podpisów wśród mieszkańców. Uważam, że referendum to najlepszy sposób aby uregulować hazard w Libercu. Dobrze by było, żeby pozwolenie na urządzanie gier na automatach miało tylko kasyno z wymogiem prowadzenia co najmniej trzech stołów z żywą grą. A wie Pani jak to wygląda w praktyce? Stoły się kurzą a działają głównie automaty do gier. Proszę spojrzeć jak jest w Jabloncu. Tam mają takie „jakby kasyna” a w nich stoi 500 automatów. Chyba nie takie były intencje.
Rozmawiała Jana Pšeničková
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."