Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2022
Na początku 2022 roku największe na świecie korporacje Apple i Google zaproponowały znaczącym irlandzkim bukmacherom sposób na ochronę obywateli przed uzależnieniem od hazardu. Firmy te proponują zakazać bukmacherom przyjmowania kart kredytowych do dokonywania wpłat.
Wszystkie zakłady bukmacherskie w Irlandii, z wyjątkiem jednego, poparły tę inicjatywę. Wydarzenia te mają miejsce w momencie, gdy wiodące organizacje antyhazardowe w kraju wezwały rząd do podjęcia ostrzejszych środków przeciwko kasynom internetowym i zakładom bukmacherskim. Irlandzki dziennik Irish Independent ujawnił, że wiele aplikacji do obstawiania zakładów sportowych firm Apple i Google bez problemu przyjmuje depozyty kartami kredytowymi. Sami operatorzy motywują to faktem, że mimo wewnętrznych zakazów używania kart kredytowych nie mogą wpływać na decyzje korporacji.
Faktem jest, że przy wpłacie przez aplikację rodzaj karty nie jest widoczny dla operatora. Dlatego z technicznego punktu widzenia nie mogą oni uniemożliwić korzystania z kart kredytowych. Ta sama publikacja dodała, że obie korporacje pracują już nad systemem rozpoznawania kart kredytowych i blokowania ich w bukmacherze podczas próby dokonania depozytu. Tylko BoyleSports nie zgodził się na taką metodę, a jego kierownictwo uznało, że nie ma potrzeby wyjaśniać motywacji.
Co najważniejsze, obstawianie zakładów za pomocą kart kredytowych jest sprzeczne z obowiązującym prawem, a konkretnie z „Kodeksem bezpiecznego hazardu”, którego BoyleSports również jest członkiem. Jak pokazuje praktyka, wielu klientów i bukmacherów przychodzi tam, by grać za darmo, korzystając z kodów bonusowych do kasyn online, bonusów i innych narzędzi. Kiedy darmowe pieniądze się kończą, gracze używają swoich kart, z których część to karty kredytowe. Mając możliwość szybkiego zaciągania pożyczek, gracze obstawiają ogromne zakłady, na które w rzeczywistości ich nie stać, i popadają nie tylko w uzależnienie, ale i w długi.
Szef Irlandzkiego Stowarzyszenia Bukmacherów stwierdził, że rząd powinien wprowadzić surowe środki przeciwko operatorom, którzy nadal zezwalają na wpłacanie depozytów za pomocą pieniędzy bankowych. Jednocześnie przedstawiciel młodszego ministra ds. hazardu chwilowo powstrzymał się od komentarza.
Źródło: appleworld.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."