Ostatnia aktualizacja: 3 stycznia 2019
Elżbieta jest uzależniona od hazardu od prawie 20 lat. Agnieszka krócej, ale zdążyła popaść w ogromne długi. Hazard dotyczy nie tylko mężczyzn, choć mało kto o tym mówi.
Hazard zwykle kojarzony jest z mężczyznami, ale problem nie omija kobiet. Płeć piękna uprawiająca hazard jest jednak oceniana surowiej, niż mężczyźni borykający się z tym nałogiem. Dlatego temat jest zamiatany pod dywan. Inne też, jak się okazuje, bywają uwarunkowania psychologiczne, społeczne i kulturowe związane z popadaniem w nałóg przez kobiety.
Chciałam więcej
Elżbieta ma 50 lat. Grać zaczęła po 30-stce, kiedy jej dzieci poszły do szkoły. Kobieta zaczęła mieć więcej wolnego czasu i postanowiła zapełnić go grą w karty i na automatach. Szybko okazało się, że nie umie tego kontrolować.
– Pochodzę z biednej rodziny. Rodzice z trudem wiązali koniec z końcem. Nigdy nie miałam ani fajnych ubrań ani nie jeździłam na szkolne wycieczki. Czułam się gorsza od rówieśników. Pieniądze były dla mnie wyznacznikiem lepszego życia – zaczyna opowieść pracownica poczty w małej miejscowości na Podlasiu.
– Kiedy wyszłam za mąż wiedziałam, że chcę, by mojej rodzinie niczego nie brakowało. Zarabiałam przyzwoicie, mój mąż też miał dobrą pensję. Nie musieliśmy zaciskać pasa, ale też nie żyliśmy jak królowie. Po tym, jak moje dzieci poszły do szkoły, postanowiłam dorzucić trochę do rodzinnego budżetu. I tak to się zaczęło – zwierza się Elżbieta.
Kobieta szybko zorientowała się, że ma smykałkę do gier. – W kartach szło mi dobrze, nawet bardzo. Umiałam przewidywać ruch przeciwników i dobrze ukrywałam emocje. Tak samo było z automatami. Nie wiem, czy to łut szczęścia czy jakieś specjalne umiejętności. Zaczęłam wygrywać spore kwoty. Mogłam kupić dzieciom nowe gadżety, ciuchy. Byliśmy na wakacjach w Maroku. Ale mi ciągle było mało – mówi.
Całość czytaj na: kobieta.wp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."