Ostatnia aktualizacja: 29 lutego 2016
Według raportu H2 Gambling Capital, opublikowanego przez „The Economist”, Australijczycy ponieśli największe straty na hazardzie. Przeliczając wydatki na obywatela, wydali oni 1130 dolarów, a zaraz za nimi uplasowali się Singapurczycy.
Z kolei państwem, którego mieszkańcy stracili najwięcej pieniędzy są Stany Zjednoczone. Polacy znaleźli się poza pierwszą dziesiątką rankingu. Zobacz, pozostałe kraje, w których najwięcej wydaje się na hazard.
Niemcy – strata: 14,6 miliardów dolarów
Obecność Niemiec na tej liście nie powinna dziwić, w końcu jest to jedna z największych gospodarek na świecie oraz jeden z krajów z największą liczbą pasażerów. Pomimo że prawo niemieckie dotyczące hazardu jest dość surowe, to istnieje tu ponad 70 kasyn naziemnych, a tylko cześć z nich jest własnością państwa. Ich działalność regulowana jest w ramach krajów związkowych.
Hazard w Niemczech rozkwitł już w XVIII wieku, a jedno z najsłynniejszych kasyn Kurhaus Baden-Baden zostało otwarte w 1824 roku i działa do dziś.
Australia – strata: 20,3 miliardów dolarów
Australijczycy nazywani są narodem hazardzistów – w grach hazardowych bierze tu udział większość obywateli. Legalne kasyna zaczęły powstawać tu w latach 70., a pierwszym z nich było kasyno w Wrest Point Hotel w Hobart. Obecnie na terenie Australii istnieje kilkanaście kasyn, ale hazard można uprawiać też na australijskich statkach wycieczkowych, grając na wyścigach konnych, biorąc udział w loterii, czy grając na automatach.
Za kasyna odpowiedzialne są władze stanowe i terytorialne, które posiadają własne organy nadzorujące hazard na swoim terenie.
Gracze w Australii nie płacą podatków od wygranej, bo hazard uważany jest za rozrywkę i hobby, a nie źródło dochodów.
Wielka Brytania – strata: 23,6 miliardy dolarów
To właśnie w Anglii narodziły się zakłady sportowe. Ta popularna gałąź przemysłu, która powstała w XVII wieku, dotyczyła wtedy tylko wyścigów konnych. Natomiast pierwszym kasynem, które tu powstało, był salon gier należący do Williama Crockforda, założony w 1828 roku. Po nim zaczęły powstawać kolejne, mimo że nie były one uregulowane prawnie.
Pierwsze legalnie powstałe kasyno założone zostało dopiero w 1961 roku i było to Casino Club Port Talbot w Walii. Obecnie kasyna naziemne rozsiane są po całym terytorium Wielkiej Brytanii – istnieje ich ponad 100.
Hazard w Wielkiej Brytanii jest regulowany przez Komisję Hazardową, która podlega Departamentowi Kultury, Mediów i Sportu.
Włochy – straty: 23,9 miliardy dolarów
Historia hazardu we Włoszech sięga Cesarstwa Rzymskiego, kiedy to popularne były gry planszowe oraz kości. Pierwszy legalny „dom hazardu” został otwarty w 1638 roku w Wenecji i do dziś działa on pod nazwą „Casino di Venezia”. Mimo że hazard we Włoszech istnieje od setek lat, to na terenie tego państwa nie ma zbyt wielu kasyn naziemnych, co ciekawe, jest tu za to dwukrotnie więcej automatów do gier, niż w stanie Nevada.
Włochy przeszły długą drogę od całkowitego zakazu hazardu do zalegalizowania go z pewnymi wyjątkami. Ustawa hazardowa została uchwalona w 2006 roku, a w kolejnych latach zalegalizowano gry karciane i turnieje oraz wprowadzono nowy system opodatkowania gier hazardowych. Jednym z powodów zalegalizowania hazardu, oprócz zwiększenia przychodów do kas państwa, było ograniczenie wpływów mafii. Legalizacja pozwoliła również stworzyć kolejne miejsca pracy.
Japonia – straty: 29,8 miliarda dolarów
Przepisy w Japonii zabraniają hazardu z kilkoma wyjątkami: loterii oraz grania na wyścigach konnych, kolarskich, motocyklowych i motorówkami. Nie oznacza to, że kasyn w tym kraju nie ma – działają w szarej strefie i prowadzone są najczęściej przez organizację przestępczą Yakuza.
W Japonii istnieje też gigantyczny przemysł skupiony wokół automatów do gry zwanych pachinko. Stróże prawa przymykają jednak na nie oko, gdyż właścicielom udaje się obejść przepisy prawne. W jaki sposób? Według przepisów nagrody nie mogą być pieniężne, kulki, które się wygrywa wymienia się na żetony, które następnie można „sprzedać” w sklepie obok otrzymując gotówkę.
Chiny – straty: 95,4 miliardy dolarów
Podobnie jak w Japonii, również w Chinach hazard jest nielegalny, a jednak straty, jakie ponoszą mieszkańcy kraju na tej rozrywce, są olbrzymie – 95,4 miliardów dolarów to wysoka suma nawet biorąc pod uwagę liczbę obywateli kraju. Jak to się w takim razie stało, że stracili tak dużo?
Mieszkańcy Chin mogą brać udział w dwóch loteriach prowadzonych przez państwo (China Sports Lottery i China Welfare Lottery) lub wyjechać do Hongkongu i Makau, które posiadają odrębne systemy prawne zezwalające na hazard w nawet mniej ograniczonym zakresie niż w innych częściach świata.
Stany Zjednoczone – straty: 142,6 miliardy dolarów
Według prawa federalnego hazard w Stanach Zjednoczonych jest legalny, jednak każdy stan ma swoje własne uregulowania. Choć miast, które są zagłębiem hazardowym, jest w USA wiele, to najbardziej znanym jest Las Vegas, gdzie kasyna zostały zalegalizowane już w 1931 roku.
W 1988 roku w Stanach Zjednoczonych wprowadzono akt prawny, który reguluje hazard na terenach rezerwatów dla Indian. Według niego założyć kasyno może każde plemię indiańskie, które żyje na terenie USA. Korzystanie z tego prawa spowodowało, że obecnie tego typu kasyn jest ponad 400.
Oprócz hazardu w kasynach, Amerykanie namiętnie grają też w bingo oraz pokera.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."