Ostatnia aktualizacja: 4 marca 2016
Dziś przed kołobrzeskim sądem rozpoczyna się proces jakiego jeszcze w Polsce nie było. Przed sądem karnym, w charakterze eksperta wystąpi iluzjonista.
Znany nie tylko wśród krajowych prestidigatorów Krzysztof Markiewicz, będzie udowadniał składowi orzekającemu, że 40 – letni Andrzej L., mieszkaniec Śląska, prowadząc w kwietniu i maju w Kołobrzegu grę w „trzy kubki”, nie prowadził gry hazardowej (co zwykle karane jest tylko grzywną), a zwyczajnie dokonał oszustwa, za które grozi więzienia. W kwietniu ubiegłego roku, kuracjuszka z Rzeszowa zaalarmowała kołobrzeską policję, że na grze w trzy kubki straciła trzy tysiące złotych. 21 maja, kurujący się w Kołobrzegu obywatel Niemiec, Erich N. zgłosił jeszcze większą stratę – 4,2 tys. zł.
Policja ustaliła, że osobą, która operowała wtedy trzema pudełkami i chowana pod nimi kulką, był mieszkający chwilowo w Kołobrzegu, a pochodząc ze Śląska, 40 – letni Andrzej L. Nieco wcześniej, kołobrzeska prokuratura oskarżyła go o kradzież. W październiku 2014 r. zgłosił ją emeryt z Nowego targu. „Trzy kubki” pozbawiły go … 10 tys. złotych. Inny starszy mężczyzna, tym razem mieszkaniec okolic Jasła, uwierzywszy w swój szczęśliwy dzień stracił 6,8 tys. zł. Sprawa toczy się jeszcze przed kołobrzeskim sądem. Jest skomplikowana, bo dotąd „trzy kubki” traktowane były przez organy ścigania jako wykroczenie – organizację nielegalnej gry hazardowej.
Czytaj całość na: gk24.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."