Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2020
Były nauczyciel matematyki z angielskiego Camden Town nie może obstawiać zakładów, bo bukmacherzy ich nie przyjmują. Twierdzą, że za często wygrywał.
Richard Saul nie zaprzecza, że opracował system, który pozwala mu wygrywać stale pieniądze bez ponoszenia ryzyka. W ciągu ostatnich trzech lat postawił dziesiątki tysięcy funtów na wyścigach konnych i sporo na nich zarobił. Może właśnie dlatego w ciągu ostatnich kilku tygodni wszyscy z wyjątkiem jednego bukmachera w Camden Town przestali przyjmować jego zakłady. Ostatni pozwolił mu postawić jeszcze tylko raz. Saul próbował obstawiać przez Internet, ale tam także jest zablokowany.
Były nauczyciel matematyki ujawnił, że jego system wynika z wprowadzonych przez największych bukmacherów zmian w zasadach wypłacania nagród, których celem było przyciągnięcie większej liczby klientów. Saul zauważył wówczas, że otworzyło to możliwość wygrywania bez ryzyka dzięki stawianiu na wszystkie konie różnicując jedynie wielkość zakładu w zależności od jego stawki.
– Nie można przegrać, ale jeśli zwycięży faworyt wygrana jest bardzo niska. Najwięcej wygrałem 600 GBP po postawieniu 4000 GBP – ujawnił Saul.
Paddy Power, jeden z największych brytyjskich bukmacherów potwierdził, że nie przyjmuje zakładów byłego nauczyciela matematyki. Potwierdził także, że wie o ryzyku swojej przegranej wynikającej ze specjalnych zasad zakładów.
– Chwała mu za stawianie we właściwym momencie i wysiłek włożony w ogranie systemu, ale jest dla nas za dobry. Boimy się go – głosi oświadczenie spółki.
Bukmacherzy mają prawo odmówić przyjmowania zakładów od gracza, który wygrywa zbyt często.
Źródło: camdennewjournal.com
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."