Ostatnia aktualizacja: 18 lutego 2013
Gazeta Prawna: Nie ma jednolitej linii orzeczniczej, która przesądzałaby, czy krajowa regulacja dot. hazardu jest sprzeczna z rozwiązaniami unijnymi, czy nie.
W latach 2009–2011 celnicy przeprowadzili ponad 27 tys. kontroli dotyczących automatów do gier o niskich wygranych. Wykryli 6 tys. nieprawidłowości, z tego ponad 55 proc. w 2009 r. Liczba automatów, na których mogą grać podatnicy, zmniejszyła się w tym czasie z 53 tys. do 14 tys. Celem było ograniczenie negatywnych skutków hazardu – wyjaśniał wiceminister finansów Jacek Kapica w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 12490), złożoną w grudniu 2012 r., a opublikowaną w lutym 2013 r.
Poseł SLD Zbigniew Matuszczak, który złożył interpelację, zarzucił Ministerstwu Finansów, że wprowadziło opinię publiczną w błąd, podając niepełne informacje o wyrokach wojewódzkich sądów administracyjnych, które miały orzekać, że ustawa z 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (Dz.U. z 2009 r. nr 201, poz. 1540 z późn. zm.) jest zgodna prawem UE. Resort miał zdaniem posła przemilczeć, że WSA aż 28 razy orzekły, że ustawa (wprowadziła wiele ograniczeń i wymogów w stosunku do firm organizujących gry – red.) ogranicza swobody zagwarantowane przez prawo UE i powinna być notyfikowana (zgłoszona – red.) Komisji Europejskiej. W związku z tym jej przepisy jako niezgodne z unijnymi nie mogą być stosowane. Poseł chciał też wiedzieć, czy działania służby celnej doprowadziły do wzrostu opłat i podatków z gier.
W odpowiedzi Jacek Kapica stwierdził, że w sprawie zgodności ustawy hazardowej z prawem UE zapadają wyroki zarówno korzystne, jak i niekorzystne dla Ministerstwa Finansów, i nie powstała jednolita linia orzecznicza. Resort nie obawia się, że Skarb Państwa będzie musiał wypłacić firmom hazardowym odszkodowania. Nie ma też jego zdaniem potrzeby zmiany przepisów.
Wiceminister poinformował też, że wszystkie podejmowane działania, które mają chronić interes fiskalny państwa, są bardzo efektywne. Jednocześnie wskazał, że mają one doprowadzić do ograniczenia dostępu do hazardu. W 2009 r. Służba Celna przeprowadziła ponad 23,8 tys. kontroli dotyczących urządzania gier hazardowych, w 2010 r. – ponad 17,5 tys., natomiast w 2011 r. – ponad 11,3 tys. Szef Służby Celnej nie podał jednak, ani ile one kosztowały, ani też jakie były ich finansowe efekty. Powiedział, że na zmiany na rynku gier hazardowych należy patrzeć nie tylko pod kątem wpływów do budżetu państwa. Trzeba mieć na uwadze cel, czyli ograniczenie negatywnych skutków hazardu, a to właśnie automaty do gier o niskich wygranych mają największy „potencjał uzależniający”, o czym ma świadczyć raport Centrum Badania Opinii Publicznej (CBOS). Dlatego większość kontroli dotyczyła właśnie takich urządzeń. Od początku 2009 r. do końca 2012 r. celnicy skonfiskowali 7 tys. automatów do gier.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."