Ostatnia aktualizacja: 2 lutego 2014
Podczas pracy nad nowelizacją ustawy hazardowej w 2011 r. nie uwzględniono wszystkich konsekwencji wprowadzanych zmian. Dziś można albo przeprowadzić jej dogłębną zmianę, albo też uregulować funkcjonowanie całego rynku na nowo, uważa Robert Mikulski z kancelarii Stopczyk & Mikulski.
„Moglibyśmy głęboko popracować nad tą ustawą. Można też uregulować funkcjonowanie całego rynku na nowo” – powiedział Mikulski podczas debaty eksperckiej zorganizowanej przez agencję ISBnews.
Wskazał, że nowelizacja była pisana „pod wpływem emocji”, nie było zdroworozsądkowego ocenienia, co tak naprawdę się stało. Wpływał na to fakt, że odbyła się „rozmowa na cmentarzu”.
„Biorąc pod uwagę, jak szybko przygotowano tę ustawę, trzeba podkreślić, że zawsze trzeba przewidzieć skutki danej regulacji: w jaki sposób przełożą się na sposób prowadzenia biznesu, jakie będą koszty społeczne. Jest jeszcze kwestia konstytucyjna – czy dwutygodniowe vacatio legis było tu wystarczające?” – pytał mecenas.
Według niego, z pewnością można lepiej egzekwować prawo – np. izby celne mogłyby pracować bardziej efektywnie.
„Tu jest potrzebna praca u podstaw – pokazanie, że to nie jest specjalnie bardziej szkodliwe niż inne rodzaje działalności” – powiedział Mikulski.
Czytaj całość na: pb.pl
"jest jeden sprawdzony i pewny system który stosuję już od 10lat, granie singli z kursem max 2.0 płaską stawką, z czystej matematyki i na logikę najbardziej zyskowny i najbezpieczniejszy sposób grania, takich graczy bukmacherzy nienawidzą dlatego dają bonusy i namawiają początkujących graczy do grania akumulatorów które kompletnie się nie opłacają."
"bardzo prawidlowy artykul sam gram na 1-2% zysku dziennego od kapitalu po 11 miesiacach takiej gry zrobilem 36-1 oby tak dalej i zycze kazdemu powodzenia i wytrwalosci po gra to maraton"
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"