Ostatnia aktualizacja: 30 kwietnia 2014
Jaki jest Jacek Kapica, wiceminister finansów, który po aferze hazardowej został namaszczony na bohatera walczącego z patologiami. Pracowity, ambitny, sumienny. Myślący oraz pomocny. Ideowiec. Czarujący, przesympatyczny człowiek z niechęcią do wszelkich formalizmów w zachowaniu i garderobie. A może cyniczny pragmatyk, nieznoszący sprzeciwu tyran, osoba, która bez zmrużenia powieki poświęci – jeśli się to opłaca – przyjaciół.
Najciekawsze jest to, że tak naprawdę niczego o Jacku Kapicy, wiceministrze finansów, szefie Służby Celnej, który od połowy ubiegłego roku nadzoruje administrację podatkową – nie wiadomo. I trudno się czegokolwiek dowiedzieć.
(…)
Wiele osób, także przyjaznych i mających o wiceministrze finansów dobre zdanie, ma mu za złe historię z ustawą antyhazardową, która oprócz propagandowej hucpy nie przyniosła wiele dobrego. Jeśli chodzi o budżet państwa – doprowadziła do spadku wpływów z legalnego hazardu, który przeniósł się do szarej, głównie internetowej strefy. Ale tłumaczą, że Kapica został wystawiony i podjął się zadania, bo uważał, że warto było. – Jak bardzo go lubię i cenię, tak uważam, że sprawę z tą ustawą spier…ł – mówi twardo Władysław Frasyniuk. A kiedy pytam, czy życzy sobie autoryzacji tej wypowiedzi, śmieje się: – Nie wie pani, jak napisać słowo spier…ć?
Inni, którzy w przeciwieństwie do Frasyniuka wolą się nie wypowiadać pod nazwiskiem, dodają jeszcze, że Kapica najpierw legalizował automaty niskich wygranych, chwaląc się, że dzięki temu wpływy do budżetu idą w górę. Po wybuchu afery hazardowej przywdział maskę rycerza czystości i sprzedał kolegów, którzy mu ufali. Ale dzięki temu jego notowania poszły w górę. Już się nie musi liczyć z nikim poza premierem. Przecież ograł pierwszoligowych zawodników, takich jak Drzewiecki, Chlebowski, Szejnfeld czy Schetyna.
Czytaj cały artykuł Miry Suchodolskiej w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej str. 46
oraz na: podatki.gazetaprawna.pl
kali
17:24 04/05/2014
IWONA
14:49 05/05/2014