Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2019
Już 11 proc. globalnego ruchu w internecie stanowi hazard. Polacy też coraz chętniej grają na pieniądze online. Rocznie wydają w ten sposób ponad 1,4 mld euro.,/h4>
Światowa branża gier hazardowych online dynamicznie rośnie – jeszcze w 2011 r. rynek ten wyceniano na ok. 30 mld dol. (po obecnym kursie to 26,8 mld euro), a dziś szacuje się go już na 50 mld dol. (44,7 mld euro). Analizy wskazują, że w najbliższych latach przychody firm oferujących w sieci gry na pieniądze będą zwiększać się w tempie prawie 10 proc. rocznie. Z najnowszych prognoz Playtech, firmy, które dostarcza technologie dla branży hazardowe, wynika, że do końca 2020 r. rynek przekroczy granicę 60 mld dol. (53,6 mld euro), a do 2023 r. – nawet 74 mld dol. (66,1 mld euro).
Boom nakręcają gracze z Azji i Ameryki Łacińskiej, a także Afryki. Jak wskazuje James Newman z firmy Playtech, na znaczeniu będzie jednak zyskiwać również Europa Środkowa i Wschodnia, a w tym regionie szczególnie perspektywiczne są Polska, Czechy, Słowacja i Białoruś. Nad Wisłą zainteresowanie grą w sieci wyraźnie rośnie. Według branżowych analiz w Polsce hazard w sieci w 2018 r. był wart 1,428 mld euro.
Gry już dawno wyszły z kasyn i zadomowiły się w głównym nurcie rozrywki, zwłaszcza tej online. Biorąc pod uwagę, że nawet 11 proc. całego ruchu w internecie związane jest z graniem i zakładami, łatwo można wyobrazić sobie skalę branży – mówi James Newman.
Całość czytaj na: cyfrowa.rp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."