Ostatnia aktualizacja: 21 stycznia 2016
Gdy policja i prokuratura w całej Polsce szukają skutecznej metody walki z grą w trzy kubki, w Kołobrzegu wzywają na pomoc biegłego iluzjonistę. Temu udało się zdemaskować nieuczciwego mężczyznę.
Biegłego iluzjonistę powołali kołobrzescy prokuratorzy, by uderzyć w zmorę m.in. nadmorskich kurortów – grę w trzy kubki. Biegły iluzjonista zabrał głos w sprawie 40-letniego Andrzeja L., zamieszkałego w Kołobrzegu, który prowadząc wiosną ub.r. grę w trzy kubki, zdaniem prokuratury, dopuścił się oszustwa. Jak wynika z aktu oskarżenia, który wszedł już na wokandę, jego ofiarami mieli paść: kuracjuszka z Rzeszowa (straciła 3 tys. zł) i Niemiec, Erich N. (4,2 tys. zł).
Dotąd w większości przypadków zorganizowani naciągacze, mamiący naiwnych szybką i dużą wygraną, jeśli wpadali w ręce policji, odpowiadali zwykle tylko za wykroczenie – za organizowanie nielegalnego hazardu.
– Ale z hazardem mamy do czynienia, gdy grający ma szansę na wygraną – zaznacza prokurator rejonowy w Kołobrzegu, Ziemowit Książek. Z pomocą prokuratorom przyszedł sam podejrzany, broniąc się nagraniem, na którym widać, jak oskarżająca go kobieta przekazuje pieniądze. Film, a dokładnie ruchy dłoni Andrzeja L. przeanalizował biegły iluzjonista. Jak wynika z jego opinii, kobieta nie wygrałaby nawet mając wyjątkowe szczęście.
Obojętnie, który kubek by wskazała – pod nim miała znajdować się kulka – i tak by nie zgadła. Kulka była w… dłoni Andrzeja L.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."