Komendanci się zmieniają, oszuści od trzech kubków zostają

Gry hazardowe
Bartosz 10/12/2015

Ostatnia aktualizacja: 10 grudnia 2015

Maciej Woszczyna, nowy komendant zakopiańskiej policji, zapowiedział, podobnie zresztą jak jego poprzednik, walkę z oszustami od trzech kubków.

W sobotę przyglądaliśmy się, jak wygląda ten proceder na Gubałówce. Grający mężczyzna rozkłada swoją skrzynkę z trzema kubkami przy głównej drodze na Gubałówce, na ulicy Zubka, zaraz naprzeciwko wyjścia z kolejki. Oszuści nie przejmują się zainstalowanymi w okolicy kamerami czy otwartym niedawno posterunkiem straży miejskiej.

W oszustwie udział bierze przynajmniej kilka osób. To prawdziwa zorganizowana grupa przestępcza. Każda z osób spełnia ściśle określoną rolę. Dwie udają grę, „wygrywając” od głównego „mieszającego” kilkaset złotych.

Dzieje się tak, gdy do skrzynki podchodzą turyści. Kolejne osoby, rozstawione kilkaset metrów od grających, ostrzegają o pojawieniu się policji, straży miejskiej czy osoby, która może ich nagrywać lub fotografować. W kilka sekund skrzynka jest zabierana z ulicy, a „mieszający” i podstawieni gracze kryją się w okolicy jednego z barów. W skład szajki wchodzą też osoby namawiające turystów do kolejnej gry. Na początku naiwna ofiara wygrywa, aby później przegrać wszystkie pieniądze.

W przeszłości dochodziło już do rękoczynów. Oszukanym osobom grożono, gdy chciały odzyskać pieniądze lub zawiadomić policję.

Funkcjonariusze wielokrotnie zatrzymywali grających na targu pod Gubałówką, jak i na jej szczycie. Stawiano im jednak tylko zarzuty organizacji gry hazardowej, co jest złamaniem Kodeksu wykroczeń. Grozi za to grzywna do 5 tys. złotych. Raz zdarzyło się, że mężczyzna trzy razy przyłapany na tym wykroczeniu nie płacił kar i na 90 dni decyzją sądu trafił za kratki. W innych przypadkach grający nic nie robili sobie z sankcji i szybko wracali na Gubałówkę.

Aby ponieśli oni dotkliwą karę, musi zostać udokumentowane oszustwo. Tak stanie się, gdy organizującym proceder i biorącym w nim udział udowodni się to, że grający nie ma możliwości wygranej. Gra jest prowadzona tak, że kulka czy cukierek w pewnym momencie i tak znika spod kubków. Jeśli policji uda się udowodnić taki przypadek, nie będzie to tylko gra hazardowa, w którą każdy ma szanse wygrać, a zwykłe oszustwo. Grozi za nie poważna sankcja do 8 lat więzienia. Jeżeli w ciągu 6 miesięcy od takiego wyroku ktoś ponownie popełni oszustwo, obligatoryjnie idzie za kratki. – Udało nam się w ostatnim czasie udowodnić taki przypadek i jednemu z grających został postawiony zarzut oszustwa – informuje asp. sztabowy Roman Wieczorek.

Nowy komendant policji w Zakopanem zapowiada rozwiązanie problemu. Na razie dokładnie przygląda się sprawie i analizuje sytuację. Wiadomo, że w sprawę nie można angażować tutejszych policjantów, którzy są dobrze znani oszustom. Na niewiele zdają się też działania profilaktyczne, akcje informacyjne. Gdyby nie było turystów, którzy dają się nabierać, zniknąłby także kubkowy proceder.

Źródło: Tygodnik Podhalański

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL