Ostatnia aktualizacja: 21 marca 2019
Nielegalne automaty do gier wcale nie zniknęły z przestrzeni publicznej, pomimo zmian w prawie dotyczących hazardu. Izba Administracji Skarbowej zapewnia, że funkcjonariusze celno-skarbowi monitorują sytuację.
Przykład Malborka: z łatwością można natknąć się na miejsca z charakterystycznymi neonami „Open 24 h”, „777”, a gdzieniegdzie z dodatkową instrukcją, by zadzwonić, żeby wejść.
– W powiecie malborskim żaden podmiot nie posiada zezwolenia na urządzanie gier na automatach – podkreśla tymczasem Karol Pepliński z Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku.
Problem wciąż jest pomorski czy wręcz ogólnopolski, mimo że w 2017 roku zmieniła się ustawa hazardowa, która w kwestii gier losowych jako monopolistę ustanowiła państwo. Legalny hazard jest możliwy w kasynach oraz salonach gier prowadzonych przez państwową spółkę – Totalizator Sportowy. Przy czym na każde 1000 mieszkańców powiatu może przypadać jeden automat.
Celnicy wciąż mają pełne ręce pracy.
Każdorazowo, odwiedzając punkt z automatami, muszą przeprowadzić eksperyment procesowy, by upewnić się, że dana maszyna nie służy do nielegalnych gier. To obowiązkowa procedura. Jeżeli ustalą, że można wygrywać pieniądze, uznają, że prowadzący punkt popełnia przestępstwo.
Chociaż… coraz częściej zamiast tradycyjnych maszyn pojawiają się „quizomaty” – na nich oprócz tego, że w jednym rzędzie ustawiają się identyczne owoce, trzeba jeszcze odpowiedzieć na pojawiające się tam pytanie. Celnicy i tak rekwirują takie automaty, ale zdarzało się, że sądy nakazywały ich zwrot, uznając, że to nie jest gra losowa. Jak podawał portal money.pl, takie wyroki wydawał m.in. Sąd Rejonowy Gdańsk Południe.
W samym powiecie malborskim przez cały poprzedni rok i do 18 marca tego roku funkcjonariusze celno-skarbowi przeprowadzili 24 kontrole, podczas których zajęli 131 automatów, których łączna wartość – jak podaje Izba Administracji Skarbowej w Gdańsku – przekracza 1,5 mln zł. IAS dodaje również, że jej pracownicy czuwają nieustannie na całym Pomorzu.
– zapewnia Karol Pepliński.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kara pieniężna, jaką można obciążyć właściciela zabezpieczonych automatów, to 0,5 mln złotych oraz kara pozbawienia wolności do lat 3. Wysoką karę może zapłacić również osoba, która wynajmuje lokal pod nielegalne automaty do gier hazardowych. Najwyraźniej jednak albo system nie działa doskonale albo właściciele automatów i wynajmujący pomieszczenia kalkulują w swoją działalność wysokość kary.
Wiek osób korzystających z oferty nielegalnych salonów jest bardzo różny. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że zdarzają się też nieletni – przynajmniej tak bywało w przeszłości. Dlatego KAS na Pomorzu postanowiła edukować młodzież w ramach akcji „Hazard, nie dziękuję”.
– wyjaśnia Karol Pepliński.
Młodzież poznaje prawo w zakresie hazardu, ale też zagrożenia dotyczące uzależnień.
Więcej: dziennikbaltycki.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."