Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
Kolejny protest „mundurówki” wisi na włosku. Mechanizm ma być podobny jak w wypadku policji. Masowe przechodzenie na zwolnienia lekarskie (tzw. L4).
(…) Protest funkcjonariuszy celno-skarbowych może poważnie obniżyć poziom bezpieczeństwa państwa. To jedna z najmniej docenianych formacji mundurowych, której zakres działania jest znacznie szerszy od policjantów, strażaków i służby więziennej razem wziętych. W powszechnej opinii funkcjonariusze KAS znani są głównie z tropienia karuzel podatkowych, to jednak zaledwie wąski wycinek ich zadań.
Przede wszystkim odpowiadają oni za bezpieczeństwo obrotu towarowego, czyli za wyłapywanie przemytników na wschodniej granicy. Lista ich sukcesów na tym polu może robić wrażenie. Tylko w samym listopadzie funkcjonariusze celni udaremnili aż 10 prób wwiezienia na teren Polski nielegalnych leków z przemytu na przejściu granicznym w Gołdapi (granica z Rosją). Na początku miesiąca celnicy przechwycili również ponad ćwierć tony nieobrobionego bursztynu, który docelowo miał trafić na polski rynek przez przejście graniczne w Korczowie (granica z Ukrainą).
Funkcjonariusze KAS stale monitorują transport paliwa, śledzą produkcję i przemieszczanie się wyrobów akcyzowych oraz kontrolują organizatorów gier hazardowych. Na ich proteście mogliby zatem skorzystać nie tylko podatkowi oszuści, ale również przemytnicy, mafie paliwowe oraz hazardowe, a niewykluczone, że także siatki terrorystyczne, zajmujące się szmuglowaniem broni ze wschodu na zachód (celnicy niejednokrotnie rekwirowali nielegalną broń w ilościach hurtowych).
Zdecydowanie mniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego niesie za sobą ewentualny protest urzędników służby cywilnej. Chociaż dla resortu finansów stanowiłby on większy problem od strajków celników. Protest pracowników fiskusa oznaczałby bowiem spadek wpływów budżetowych na skutek paraliżu kontroli i postępowań podatkowych.
Czytaj całość: warszawska gazeta
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."