Ostatnia aktualizacja: 22 października 2014
W szarej strefie działa co najmniej 20 tys. automatów do gier. Zysk z nielegalnej działalności może sięgać nawet 2 mld zł – informuje „Puls Biznesu”.
Afera hazardowa skłoniła rząd PO-PSL do zmiany prawa, które miało wyeliminować automaty z rynku. Na przestrzeni 5 lat ich liczba spadła z 53 do 4 tys. Jednak Służba Celna, wraz z Komendą Główną Policji, oszacowała, że w kraju działa nawet 20 tys. nielegalnych maszyn. Z kolei operatorzy Automatów o Niskich Wygranych (AoNW) twierdzą, że liczba maszyn od czasów zmiany ustawy nie zmieniła się – wskazuje „PB”.
Dobrze zlokalizowany jednoręki bandyta potrafi zarobić na czysto kilka a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Średnio przynosi 3-4 tys. zł. Zatem przy 20 tys. automatów, roczne dochody ich właścicieli, podlegających im operatorów i serwisantów oraz właścicieli lokali, do których maszyny są wstawiane, sięgają 1 mld zł – wylicza „PB”. Z ustaleń gazety wynika jednak, że może to być nawet 2 mld zł. Kwotę tę ustalono na podstawie rozmów z przedstawicielami legalnych firm hazardowych, ludźmi działającymi w szarej strefie oraz z celnikami i śledczymi. Zdaniem rozmówców, nielegalnych automatów może być około 30-35- tys.
Gazeta podkreśla, że w przeciwieństwie do operatorów AoNW, właściciele nielegalnych automatów nie płacą podatku od gier, który wynosi maksymalnie 2 tys. zł od maszyny. Przeliczając przez 20 tys., fiskus zarobił by aż 480 mln złotych.
Czytaj całość na: biztok.pl
oraz na: pulsbiznesu.pb.pl
borys
15:02 22/10/2014