Olbrzymie koszty nieudanej wojny z hazardem

Gry hazardowe
Bartosz 16/12/2015

Ostatnia aktualizacja: 16 grudnia 2015

Właściciele automatów o niskich wygranych od kilku miesięcy odzyskują zabezpieczone przez celników maszyny. Nieudana wojna wypowiedziana branży przez Jacka Kapicę, byłego wiceministra finansów, już kosztowała skarb państwa przynajmniej 10 mln zł – ustaliła „Gazeta Polska”.

1 października 2009 r. „Rzeczpospolita” ujawniła fragmenty stenogramów z podsłuchów prowadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Wynikało z nich, że przy tworzeniu ustawy hazardowej mogło dojść do poważnych nieprawidłowości. Afera kosztowała stanowiska w rządzie kilku prominentnych polityków PO, m.in. Grzegorza Schetynę i Sławomira Nowaka, a do jej wyjaśnienia powołano sejmową komisję śledczą. Wówczas rząd PO–PSL zdecydował o wypowiedzeniu wojny automatom o niskich wygranych – tzw. jednorękim bandytom.

W październiku br. „Gazeta Polska” ujawniła, że to ówczesny premier Donald Tusk zdecydował wtedy ze względów politycznych (bez żadnej analizy finansowej) zdelegalizować branżę. Zadanie do wykonania otrzymał Jacek Kapica, wiceminister finansów nadzorujący rynek hazardu. Natychmiast zabrał się do pracy. Przygotował odpowiednie przepisy, które dzięki szybkiej ścieżce legislacyjnej weszły w życie w styczniu 2010 r.

Jednak już pod koniec 2009 r. polecił podległej mu Służbie Celnej rozpoczęcie operacji o kryptonimie „Terapia”. W całym kraju celnicy zaczęli masowo zabezpieczać automaty o niskich wygranych. Od kilku miesięcy maszyny te są jednak zwracane właścicielom, a większość spraw została już dawno umorzona. „Gazeta Polska” postanowiła więc sprawdzić, ile kosztowała skarb państwa ta nieudana walka z hazardem. To nie tylko uszczuplenie wpływów do fiskusa z tytułu delegalizacji branży (przed styczniem 2010 r. każdy działający automat był opodatkowany), ale przede wszystkim wymierne koszty z tytułu wydatków na transport i magazynowanie zabezpieczonych automatów oraz ekspertyzy biegłych.

Okazuje się, że Ministerstwo Finansów nie prowadziło takiego zestawienia. „Gazeta Polska” zebrała więc te dane z 16 Izb Celnych działających w kraju. Wynika z nich, że koszty z tego tytułu poniesione przez budżet państwa w latach 2009–2014 to przynajmniej 10 mln zł. Faktycznie są one jednak wyższe, bo nie wszystkie izby prowadziły szczegółowy wykaz wydatków związanych z branżą hazardową.

Czytaj całość na: gazetapolska.pl

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jaro

16/12/2015

Brawo ON.

D...

16/12/2015

Tak lekko licząc z 70% kwot za badania zgarnął jeden cwany baran z Częstochowy, który przez ostatnie 6 lat przytulił ładnych parę milionów za swoje pseudofachowe wypociny... Jednostkowo liczy on sobie od 600 do 1000 PLN za automat, a "zbadał" ich nie mniej niż kilka tysięcy. Co intrygujące - jego pazerność poszła już tak daleko, że przyjmuje do opiniowania automaty, których fizycznie nigdy nawet nie oglądał: wystarczy mu amatorski film video z nagraniem 3 minuty i już tylko na tej podstawie potrafi wydać opinię... Za takie numery powinien stracić uprawnienia i stanąć przed sądem za poświadczanie nieprawdy w wydawanych opiniach - i trzeba mieć nadzieję, że polityczny parasol ochronny nad nim już się zwinął, więc niebawem spotka go ten zasłużony los.
E-PLAY.PL