Ostatnia aktualizacja: 5 września 2014
Detroit splajtowało. W ciągu 40 lat wyprowadził się stamtąd prawie milion ludzi. Większość przyjechała do Las Vegas, najszybciej rozwijającej się metropolii USA.
Las Vegas znajduje się na środku pustyni i w normalnym świecie nie miałoby prawa powstać. Nieliczne drzewa i krzaki rosnące w niewielkiej dolinie były jedynym argumentem, który skłonił kompanię kolejową do założenia tam w 1905 r. niewielkiej osady, pierwszego przystanku linii kolejowej łączącej wschód z zachodem Stanów Zjednoczonych. W Las Vegas, podobnie jak w wielu amerykańskich robotniczych miasteczkach, rzuciwszy kamieniem, można było trafić jedynie w prostytutkę albo kolejarza.
Hazard impulsem rozwoju
Szybki rozwój Las Vegas zaczął się w latach 30. ubiegłego wieku wraz z budową tamy Hoovera, wówczas największej zapory na świecie, oddalonej od osady o 48 km na wschód. Tysiące robotników, a później turystów przyjeżdżało na pustynię, by obejrzeć tamę oraz Wielki Kanion Kolorado, znajdujący się 200 km od Las Vegas. Pustynne miasto w latach 40. zamieszkiwało już ponad 8 tys. ludzi. Nie jest to liczba imponująca, gdy porównamy ją z ówczesnym Detroit, które liczyło 1,6 mln mieszkańców, było bogate w złoża naturalne i miało przyjazny klimat.
Czytaj całość na: uwazamrze.pl
"Rynek automatów powinien zostać uwolniony. Legalne kasyna czują się pewnie i golą graczy bezlitośnie i bezkarnie. Gdyby była konkurencja to by im "rurka zmiękła" bo bali by się stracić klienta."
"Rozumiem że chodzi o salon Totalizatora? Nie piszecie że to nielegalny salon."
"U nas też są w nielicznych barach i sklepach , ale nie każdy chce wstawiać, ale ci co się nie bali i boją mają przynajmniej większą ilość klientów"
"Czemu tam nie mozna grac mieszkam w stanach tutaj automaty sa na stacjach w niektorych sklepach.nie mowiac juz o kasynach?"
"Zupełnie nieprzydatna rada. Jak strona nie działa to nic nie zrobisz. Awarie sa częste. teraz np. od kilku godzin nie działają wpłaty"