Minister ćwierka na hazard

Gry hazardowe
Bartosz 03/12/2014

Ostatnia aktualizacja: 3 grudnia 2014

„Kolejny wyrok skazujący za grę u zagranicznego buka. Kara 3000 zł. Tym razem z rozprawą przed sądem. Grajcie legalnie!” – napisał na Twitterze z wyraźnym entuzjazmem wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica.

Podlegli mu celnicy prowadzą od niedawna blisko tysiąc postępowań karnoskarbowych przeciwko osobom grającym u nielegalnych w Polsce e-bukmacherów z serwerami w rajach podatkowych na Malcie i w Gibraltarze. Legalnie można grać w działających w kraju firmach bukmacherskich, które płacą wymagane podatki – to Fortuna, Milenium, STS, Totolotek.

Prokuratura i Służba Celna mają dane ponad 24,3 tys. nielegalnie obstawiających. 17 tys. z nich wygrało w sumie 27 mln zł. To tylko kropla w morzu – nielegalni e-bukmacherzy stanowią 90 proc. rynku w Polsce, szacowanego na 5 mld zł rocznie.

Spora suma, prawda? Dlaczego w takim razie przez pięć lat – od przegłosowania ustawy zakazującej zakładów bukmacherskich – trwa festiwal bierności, z powodu którego z Polski odpływa rzeka pieniędzy, a dziesiątki tysięcy obywateli łamią prawo, zazwyczaj nie zdając sobie z tego nawet sprawy?

Alibi dla nicnierobienia od 2009 r. stanowił m.in. protest anty-ACTA. Dzięki niemu minister mógł tłumaczyć: blokowanie stron e-bukmacherów byłoby ograniczeniem wolności internetu. Celnicy rozkładali więc ręce, że chcą łapać złodziei, ale nie mają jak i czym – a nielegalne e-strony hulały. Teraz bezczynność zastąpiła represja, zupełnie jakby Służba Celna i prokuratura miały bierno-agresywne zaburzenia osobowości.

Czytaj całość na: wyborcza.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kolo

18:36
03/12/2014

Mam prośbę do switego Mikołaja,nie chcę prezentów wystarczy mi oglądać w mediach zdjęcie tego pana z czarnym prostokątem na oczach )-
E-PLAY.PL